środa, 28 grudnia 2011

Rozdział 6: Prosto z mostu


Słońce tego dnia było idealne do opalania się. Od zawsze miałam ciemniejszą karnację od innych, więc mogłam spokojnie opalać się bez filtra.
- Nasmarujesz mi plecy olejkiem ?- zapytałam Lenę.
Oczywiście się zgodziła. Wybrałam ją z dwóch powodów. Po pierwsze- była dziewczyną. Po drugie- bardzo lubiłam jej dotyk. Umiała świetnie masować, pewnie dlatego, że jej kuzynka uczyła się w szkole masażu i poduczyła ją trochę. Gdy wzięła się do smarowania, Darek odwrócił głowę w moją stronę. Potem ją podniósł i wpatrywał się w moje ciało z wzrokiem drapieżcy. Nigdy wcześniej tak na mnie nie patrzał. Trochę mnie to wystraszyło i zdziwiło, więc nie wiedziałam jak zareagować. Na szczęście to on się odezwał.
- Ale masz sexowne ciało. Gdybyśmy się  nie przyjaźnili chętnie bym cię przeleciał.- powiedział oblizując się, dosłownie, na mój widok.
- Mam nadzieję, że to komplement.- odpowiedziałam zmieszana.
- No pewnie, że komplement. Uważam, że jesteś najładniejszą dziewczyną jaką znam.
- Oj, przesadzasz.- nienawidzę, gdy ktoś rozmawia o moim wyglądzie, nawet jeśli jest to miłe.
- On wcale nie przesadza.- do rozmowy dołączyła Lena.- Naprawdę masz piękne ciało, karnację ani za ciemną ani za bladą, twoje włosy są zdrowe, mocne i piękne a kości policzkowe masz jak modelka. Naprawdę, gdyby zrobić konkurs na Miss Liceum na sto procent byś wygrała!
- Dobrze powiedziane!
- Dajcie już spokój!- chciałam jak najszybciej przerwać tę rozmowę, bo bardzo się zawstydziłam. Ja?! Najładniejszą dziewczyną w szkole ? Raczej wątpię. Nigdy nie czułam się piękna. Nie sądziłam, że jestem brzydka, ale normalna. Zwykła nastolatka z normalną twarzą i ciałem, któremu tu i ówdzie czegoś brakuje, a gdzieniegdzie przydałoby się aby nieco ubyło.
- Mówię ci! Nawet Justin nie pogardziłby twoją urodą, gdyby cię poznał.- każda wzmianka o Justinie powodowała, że na moim ciele przebiegały ciary. Wtedy było tak samo.-Tylko mieszkamy w takim zadupiu, że nawet z GPSem by nie trafił.
- Jezu… A wy znowu o nim ?- Alfi bezradnie opadł na koc.
- Ale zrozum to! Justin to wielka gwiazda i widzi miliony dziewczyn na świecie. Jednak jeszcze nie zobaczył swojej shawty. Pewnie dlatego, że nie widział Patrycji.
- No masz rację, ale co to znaczy to shawty ?
- To w amerykańskim slangu znaczy dziewczyna. Justin często używa tego określenia.- Lena wytłumaczyła mu jak najprościej się dało.
- No to byś mogła być jego shawty. Taką zieloną shawty. Byś była green shawty.- Alfi zaczął szpanować angielskim i swoją inteligencją.
- By cię nazywał … czekaj …- teraz Lena chciała popisać się tym, że umie tworzyć nowe słowa.
- Shaween.- Darek rzucił jakby od niechcenia. Shaween- ładnie to brzmi. Czułam, że będę częściej używała tego pseudonimu.
- Fajnie.- odezwała się Lena. Widać było, że jej też się spodobało.
- A ty byś mogła być Sue. – powiedziałam do Leny. Wiedziałam, że jej ulubiony kolor to niebieski, więc jakoś tak mi się złożyło.
- Dobre! Brawo Shaween.-Lenie spodobało się nowe imię.
- Dzięki Sue.- po tym wszyscy wybuchli śmiechem.
Dalsza część dnia polegała głównie na śmianiu się i wydurnianiu. Oczywiście nie mogło się obejść bez „słłit foci”. Muszę przyznać, że lustrzanka, którą dostałam od rodziców robi zajebiste zdjęcia. A było co fotografować. Alfi jak zwykle zaczął szpanować swoimi skokami do jeziora. Ja z Leną również zaliczyłyśmy parę ładnych lotów. Potem, gdy Darek zaczął za bardzo świrować, wrzuciłyśmy go do zagłębienia w piasku i zakopałyśmy tak, że wystawała mu tylko głowa. Siedział tam przez jakieś piętnaście minut i darł się na całe gardło: „Gdzie jest reszta mojego ciała!? Noga, chodź tu szybko. Chodź do głowy i to biegiem !” i wykrzykiwał różne podobnie bezsensowne teksty. Gdy znudziło mu się to zaczął rozkopywać się i udawać zombie, które właśnie wstaje z grobu. Niestety chwilę potem zadzwoniła jego mama z jakąś poważną sprawą i musiał wracać. Ja z Leną zostałyśmy aby jeszcze trochę się poopalać.
Była około czwartej po południu, gdy postanowiłyśmy się jeszcze trochę pokąpać. Wstałyśmy z koców i chciałyśmy iść do wody, ale jakiś chłopak, jakieś dziesięć metrów od nas przyglądał się nam. Gdy uderzyłam Sue w bok i pokazałam owego kolesia, ten zaczął podchodzić w naszą stronę.
- Cześć. Jestem Rafał, ale możecie mówić na mnie Rafaello.
- Bo pchasz się w nieswoje sprawy jak wiórki kokosowe w zęby ?- zapytała ironicznie Lena.
- Czy dlatego, że masz jednego orzeszka ?- również przygasiłam nieznajomego. Zrobił zakłopotaną minę i nie wiedział co odpowiedzieć.
- Widzę, że panie mają ostre języki jak seksowne ciała.
- Nie flirtuj z nami, bo obydwie jesteśmy zajęte.- Sue nie chciała dalej prowadzić rozmowy z obcym, ale mnie intrygował ten brunet. Jego nieład na głowie robił z niego niegrzecznego chłopca, ale jego piękne, zielone oczy mówiły o jego artystycznej duszy. Przyglądałam mu się przez jakiś czas aż w pewnym momencie nasze spojrzenia się spotkały. Wciąż wpatrując się w moje oczy, powiedział do Leny:
- Ja nie muszę flirtować z dziewczynami. Wystarczy, że któraś na mnie popatrzy i już jest pod moim urokiem.
- Hej Raf!- w naszą stronę podbiegł Alfi. Dopiero teraz nasze wzroki odkleiły się od siebie- Ja cię wszędzie szukam a ty jak zwykle rwiesz jakieś laski! Ale muszę ci przyznać, że wybrałeś najlepszy towar w mieście.
- Siemanko.- rzekł do Darka i zrobili swój specjalny powitalny uścisk dłoni.- A co do dziewczyn to wcale ich nie rwę, bo ponoć zajęte.
- Alfi, ty znasz tego pajaca?- zapytała Lena.
- To mój kuzyn. Miałem wracać do domu, bo przyjechał do nas na wakacje, ale on wyjechał mi naprzeciw ale się minęliśmy. Ale czekaj, czekaj. Obydwie jesteście zajęte?! Jak długo mnie nie było?
- Lena chciała się ciebie pozbyć i powiedziała, że jesteśmy zajęte. Prawda jest taka, że ja nie mam chłopaka.- powiedziałam patrząc prosto w oczy kuzynowi Darka. „Co ty robisz?”- pomyślałam-„Zarywasz do jakiegoś nieznajomego podrywacza plastików? Daj spokój. Zasługujesz na kogoś lepszego.”
- Dziwne, aby taka dziewczyna jak ty nie miała chłopaka. A jakie jest twoje imię, o piękna białogłowo ?- zapytał niby poważnie, ale Alfi i Lena parsknęli śmiechem.
- Nazywam się Patrycja, ale możesz na mnie mówić Shaween.
- Bardzo miło poznać. Jakie mieliście plany na resztę wieczoru?- zapytał niby nas wszystkich, ale wymownie spojrzał na mnie.
- W zasadzie żadne a ty? Pewnie musisz wracać do domu z Alfim.- Sue była bardzo niemiła dla nowego.
- Milutka jesteś.- spojrzał na Lenę i uśmiechnął się szyderczo.
- Tak wiem.-odpowiedziała z równie podłym uśmiechem.- Wszyscy mi to mówią.
- Miło więc będzie spędzić razem czas, więc może zostaniemy jeszcze na plaży, bo ja się jeszcze nie kąpałem.
- Ok.- Ja i Darek przytaknęliśmy jego planowi, a Lena tylko zmierzyła Rafała wzrokiem.
- A jest tu jakaś restauracja, bar czy coś? Mam trochę szmalu i mółgbym postawić pizzę czy coś i do tego jakąś zapitkę.
- Bosz! Raf, ty myślisz tylko o tym jak się najebać. – Alfi walnął prosto z mostu.-Ja nie wiem po kim ty to odziedziczyłeś.
- Myślę o wielu innych rzeczach równie intensywnie.- w tym momencie jego spojrzenie powędrowało na mnie. Poczułam przyjemny dreszcz na moim prawie nagim ciele. Nie wiedziałam dlaczego prawie obcy chłopak tak bardzo mnie pociąga. Uczucie, którym darzyłam Justina a nawet Michała, zupełnie różniło się od tego co poczułam do Rafaella. Nie wiem co we mnie wstąpiło, ale chciałam zabawić się z tym fascynującym facetem. Nie wiązałam z nim długoterminowych planów. Chciałam go wykorzystać tylko przez ten jeden dzień. A mogła spokojnie to planować, bo widać było, że to typowy lowelas.
- Ja tam chętnie dziś zaszaleję.- zaczęłam poważny flirt z kuzynem Alfiego.
- To wy się wykąpcie, a ja z Pati pójdę po jakieś piwo i pizzę. – odezwała się Lena.- Tylko daj nam kasę.
- Ok.
Usłyszawszy to, Lena chwyciła mnie za ramię i ruszyłyśmy w stronę pizzerii. Zrobiłam bardzo zdziwioną minę i czekałam na wyjaśnienia.
- Co kombinujesz z tym Rafałem ?
- Nic specjalnego. Chcę się tylko zabawić.
- No ja bym ci radziła na niego uważać.
- Dlaczego?
- Wygląda mi na takiego typa, który wie, jak skrzywdzić taką dziewczynę jak ty.
- Co masz dokładnie na myśli?
- W pewnym momencie zauważyłam, że włączył się w nim instynkt drapieżcy. Nie zrozum mnie źle, ale ja po prostu nie chcę aby coś ci się stało.
- Dziękuję za troskę, ale dam sobie radę.
- Ale wiesz…- zaczęła wypowiadać jakąś myśl, ale coś jej przerwało. Po głębokim oddechu szybko wypuściła powietrze a słowa które wypowiedziała w tym samym momencie sprawiły, że dolna szczęka opadła mi do ziemi.- Ruchałam się z Bartkiem.
- C..cc.coo ?
- No sorry, że tak jakoś prosto z mostu i bez żadnego kontekstu, ale musiałam komuś powiedzieć.
- Ale jak to?
- Wiem, że czujesz się zaskoczona, ale ja też nadal nie mogę w to uwierzyć. Nie planowałam tego, ale wczoraj wieczorem… emocje wzięły górę i … zrobiliśmy to.- mówiła niby tak wstydliwie, ale czuć było w jej głosie nutkę radości. Zawsze gdy była mowa o seksie powtarzałyśmy sobie, że to jeszcze nie czas. Przecież nie seks jest w życiu najważniejszy. Z resztą w wieku siedemnastu lat nie można mówić o prawdziwej miłości, bo kto zna jakieś małżeństwo, które było parą już w liceum? Naprawdę takie historie rzadko się zdarzają. Prawie wszystkie pierwsze miłości nie przechodzą próby czasu. Dlatego razem z Sue i Kate postanowiłyśmy, że poczekamy na naprawdę odpowiedni moment na ten bardzo ważny krok w kierunku dorosłości.
- Ale naprawdę tego chciałaś czy on cię zmusił ?
- Nie nie ! To wszystko było za moim pozwoleniem. Już długo jesteśmy razem i czułam, że mogę mu zaufać w tej kwestii i czułam, że mnie nie skrzywdzi.
- Więc kiedy to się stało ? Mów po kolei, bo chcę być na bieżąco.
- Tak więc po wczorajszej randce na łące Bartek odprowadzał mnie do domu, kiedy zadzwoniła do mnie mama. Mówiła, że razem z tatą idzie gdzieś na noc do przyjaciółki czy coś. Wiesz, że czasem mam stracha spać sama w domu, więc postanowiłam skorzystać z okazji i zaprosiłam Riko na noc. Zgodził się, chociaż na początku obawiał się, że może coś się stać. Widocznie przeczuwał, że to zrobimy, ale nic nie mówił. Tak więc leżeliśmy sobie przytuleni na kanapie i oglądaliśmy jakąś komedię romantyczną. Jak to w każdym filmie tego gatunku na końcu był finałowy pocałunek. Po tej cudownej randce i filmie poczułam, że muszę mu jakoś podziękować, więc zaczęłam go całować. Na początku nasz pocałunek był delikatny, ale z czasem stawał się coraz dzikszy. Nie wiem co we mnie wstąpiło, bo zaczęłam się rozbierać. On chwycił mnie za ręce i zapytał: „Kochanie co ty robisz?” a ja mu odpowiedziałam: „Nie wiem, ale wiem, że cię pragnę tu i teraz”. „Jesteś pewna, że tego chcesz? Nie chciałbym ci zrobić krzywdy.”- powiedział to do mnie z troską w głosie i już wiedziałam, że nic mnie nie powstrzyma. Byłam pewna, że mnie kocha i nie opuści, więc wyszeptałam mu na ucho: „Ufam ci i wiem, że mnie nie skrzywdzisz, więc po prostu zróbmy to.” Po moich słowach poczuł się pewnie i przejął władzę nad moim ciałem. Po chwili byliśmy nadzy, a on delikatnie rozszerzył moje nogi i wszedł we mnie. Myślałam, że to będzie bardziej przyjemne, ale na początku strasznie bolało. Lecz potem spojrzałam na jego seksowne ciało i ból minął, a w jego miejscu pojawiła rozkosz. Gdy doszedł do mojego punktu g, dostałam orgazm. Po chwili on również doszedł. Krzyknął: „Kocham cię!”. Odpowiedziałam mu tym samym, a po chwili oboje leżeliśmy na kanapie głośno dysząc. „ I jak wrażenia?”- zapytał mnie po krótkiej chwili. „Jesteś niesamowity”- odpowiedziałam mu i pocałowałam w szyję. Niedługo potem zasnęliśmy. Wcześnie rano, około piątej, obudził mnie i poinformował, że musi już iść. Pożegnałam się z nim czule i zaczęłam sprzątać w salonie. Musiałam ogarnąć kanapę, bo była nieco wymiętolona. Wiem, że pewnie myślisz sobie, że źle zrobiłam ale ja też nie wiem czy postąpiłam słusznie. Najbardziej martwi mnie to, że nie użyliśmy żadnego zabezpieczenia. A co jeśli jestem w ciąży?- zapytała ze łzami w oczach i oparła czoło na moim ramieniu. Objęłam ją, by dodać otuchy:
- Na pewno nie jesteś i sądzę, że dobrze zrobiłaś. Skoro poczułaś, że jesteś gotowa to znaczy, że nie było innego wyjścia. Wiem, że obiecywałyśmy sobie czystość, ale ja też również myślałam niedawno o złamaniu tej obietnicy. Uważam, że powinnyśmy zacząć korzystać z naszego wyglądu i z młodości. Czas się zabawić.
- Widzę, że całkowicie zmieniłaś zdanie od czasu naszej ostatniej rozmowy na ten temat. To przez Michała, co nie ? Myślisz, że mogłabyś się z nim przespać? Czekaj- widać było, że dopadło ją olśnienie.- Ty nie myślisz o Michale?- zdziwiło mnie to, bo o kim innym mogłam myśleć?- Tobie chodzi o Rafaella!
- Co?! O czym ty w ogóle mówisz?- niby krzyknęłam na nią oburzona, ale odwróciłam się, bo chyba mówiła prawdę. Czułam się zagubiona. Nie wiedziałam czego chcę, co zrobię i dlaczego to zrobię. Po prostu podążałam za nieznanymi mi dotąd pragnieniami.
- Nie ! Ty naprawdę chcesz uprawiać sex z zupełnie nieznanym ci mężczyzną !?!
- Ja.. ja nie wiem…
- Nie wiesz co ?
- Nie wiem… nie wiem co się ze mną dzieje…
- Co ci jest?- tym razem Lena zaczęła się o mnie martwić. Podeszła i przytuliła mnie, a ja rozpłakałam się w jej ramionach jak dziecko, które płacze tak tylko żeby popłakać.
- Co się z tobą dzieje ?- zapytała gładząc moje plecy.- Jak ci mam pomóc?
- Nie… nie wiem.- powiedziałam wciąż płacząc.
- Widzę, że jedynym sposobem na pozbycie się problemów tego wieczoru jest  porządna ilość browaru.
- Ale ja nie chcę. Wiesz przecież, że mam słabą głowę.
- Trudno. Trzeba zaszaleć. Skutkami będziemy przejmować się później.
---------------------------------------------------------------------------------------------
Oto kolejny rozdział. Wiem, że nie najlepszy i w ogóle nie udany, ale musiałam tak napisać. Za to obiecuję, że następny będzie o wiele ciekawszy. Ostatnie zdanie z tego rozdziału może wam wiele powiedzieć o następnych rozdziałach ;) Proszę o jakieś komenty, pomysły i wgl.

4 komentarze:

  1. dodaj nowy rozdział jak najszybciej! proszę<3 uwielbiam twoje opowiadania

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, wcale nie jest najgorszy. Tak jak w komentarzu wyżej proszę dodaj szybciej rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  3. jezu zajebiście piszesz i nie jest najgorszy jest świetny dodaj szybko kolejny!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne. Mam nadzieję że Patrycja będzie z Michałem. Jakoś tak czuję że pasują do siebie nawzajem, i mam też nadzieję że nie prześpi się z tym całym Rafim, Rafaellem czy czym tam innym ;]

    Zapraszam także na mojego bloga : http://lovestory332211.bloblo.pl/

    Mam nadzieję że wejdziesz i powiesz mi co o nim sądzisz. Piszesz świetnie. Więc myślę że mogłabyś mi jakoś pomóc. ;]

    OdpowiedzUsuń