Widzę, że nikt nie tęskni, więc tylko daję znać, że żyję i jestem w połowie rozdziału, bo nie mam weny i stoję w martwym punkcie. Już chciałabym być o wiele wiele wiele dalej, bo mam jeszcze w planie tyle do napisania, że mi 100 rozdziałów może nie starczyć... a Justin pojawi się za około 10 ale nie jestem pewna jak mi to wyjdzie. I gdyby co to postanowiłam, że choćby nie wiem co się stało nie zawieszę bloga ani go nie usunę. Wkurza mnie to u niektórych osób. Zaczynają, a potem nagle znikają. J będę zawsze się tu pojawiać.
Ja czytam. Ale po prostu cierpliwie czekam.
OdpowiedzUsuńdzięki :) bardzo się z tego powodu cieszę, że ktoś jednak tutaj czasem zagląda.
OdpowiedzUsuńja również, codziennie zaglądałam, i miło że nie usuniesz ani nic <3
OdpowiedzUsuń