***Opowieść Michała***
Wiadomo, że początki maja zawsze są grube. Wiadomo- długi weekend każdego zmienia w imprezową bestię. Ja przeważnie trzymałem się od dzikich melanżów z daleka, co było zasługom rodziców, którzy wychowywali mnie silną ręką. Jednak wtedy nawet oni kazali mi się rozerwać „tak na dobry początek lata, bo w końcu już jesteś prawie dorosły”. Tak więc zabrałem się z najlepszymi kumplami na imprezę do starszego kolegi, Gucia. Oprócz nas wbiło do niego ze sto innych osób. Alkohol, zioło- dla wszystkich to było normalne, lecz mnie to przerażało. Koledzy szybko odlecieli w stronę wiecznie szczęśliwej krainy jak większość balangowiczów. Ja czułem się nieco nieswojo. Inni też patrzeli na mnie jak na kosmitę. Znaczy tak patrzeli na mnie faceci. Dziewczyny, powiem wprost, bo to żadną tajemnicą nie jest, śliniły się na mój widok. Te, które były czyste od alkoholu i prochów, bały się podejść, resztą się nie interesowałem, bo one by nawet nie pamiętały, że z nimi gadałem. Jednak w połowie imprezy wyczaiła mnie pewna utleniana blondynka. Honorata. Nie była niczym napruta, przynajmniej tak mi się wydawało. Zaczęła prowadzić ze mną prostą, niewinną gatkę. Gdy tak rozmawialiśmy, ktoś z podwórka wrzasnął, że chce wznieść toast, z jakiejś tam okazji. Więc wszyscy, ja też wypiliśmy po szklance jakiegoś tam drinka. Potem ona zaczęła mnie upijać. Nieźle jej to wychodziło, bo już po pierwszym kielichu nieźle zaczęło mi szumieć w głowie i po prostu jej uległem. Około północy poszliśmy po schodach do góry do jakiegoś pustego pokoju. Wtedy zaczęliśmy się całować. Niemal od razu cała się rozebrała. Nie powiem, że mi się wtedy to nie podobało. Było bardzo miło, do czasu gdy zaczęła ze mnie zrywać ubranie. Gdy moja koszulka była już na podłodze, a ona zaczęła dobierać się do moich spodni, nie wytrzymałem. Po prostu nie chciałem tego robić w tamtym momencie. Byłem bardzo nieśmiały i jeszcze nigdy nie byłem w podobnej sytuacji. Wytrzeźwiałem momentalnie. Odepchnąłem ją, a ona zdezorientowana zapytała: „Jakoś nagle ci się nie podobam czy co?”. Wtedy powiedziałem jej, że jestem prawiczkiem. Kiedy odpowiedziała, że jej to nie przeszkadza, i znowu zaczęła się do mnie dobierać, ponownie ją odepchnąłem. Wtedy zaczęła się na mnie wydzierać. Nigdy nie zapomnę wiązanki, jaką mnie wtedy obdarowała. Brzmiało to mniej więcej tak:
- A tobie co znowu!? Nie chcesz się ze mną ruchać?! Że niby co?! Za małe ma cycki jak dla takiego ciacha jak ty?! To może walnę sobie kolejną operację, a ty sobie spokojnie tutaj poczekasz, tak?! Oh! Wiedziałam, że nie mam się do ciebie przystawiać. Psiapsiuły ostrzegały mnie, że nowych się nie bierze już na pierwszej imprezie. Tacy jak ty zawsze są wybredni, zawsze im coś nie pasuje. Więc się pytam: Dupa za tłusta? Uda zbyt jędrne? Czy jeszcze coś innego? A może ty po prostu się boisz? Może masz tak małego Wacka, że go nawet pod lupą nie widać, hę? Daj tylko na nie go zerknę.
I ponownie zaczęła mnie napastować. Wtedy wyrwałem się i chciałem już wychodzić, ale ona powiedziała: „Nie radzę ci tego robić.” Wyczułem, że ma jakiś podły plan w stosunku do mnie. Nie myliłem się. Gdy się odwróciłem, zaczęła mi wszystko wyjaśniać.
- Ja ciebie tutaj nie zatrzymuję, ale gdybyś wyszedł, twoi koledzy mieli by niezły polew z tego, że uciekłeś z ramion miłości z podwiniętym ogonem. Pomyśl tylko: Michał uciekł od najlepszej laski w mieście, bo bał się o swoją paróweczkę, która nigdy nie była w żadnej bułeczce. Oj gadaliby, gadaliby. Ale ja ni pozwolę cię skrzywdzić.- mówiąc to położyła rękę na mojej klatce piersiowej i patrzała prosto w moje oczy z udawaną troską. Nie musiała tego robić. bo i tak wiedziałem, że chce mnie wykorzystać dla swych niecnych planów.-Dlatego kochany proponuje ci układ. I radzę ci, żebyś się zgodził i to bez zbędnego gadania. Jeśli chcesz, żebym dochowała tajemnicy, musisz zostać moim chłopakiem. Rozumiesz co to oznacza, nie? Trzymanie się za ręce, noszenie mojej torebki, przytulanie, płacenie za kosmetyczkę, solarium, zakupy i inne takie, tęskne spojrzenia, słodkie całusy i przede wszystkim wyprowadzanie mojej Coco chyba nie powinny sprawiać ci trudności, prawda?- spojrzała na mnie, a ja cały wystraszony tylko pokiwałem głową.- Dobrze. Myślę, że się zrozumieliśmy. A spróbuj tylko coś komuś powiedzieć, to obiecuję ci, że będzie wesoło. Nie koniecznie tobie, ale na pewno będzie. Tak więc posiedzimy tutaj jeszcze około 15 minut, bo jakbyśmy teraz wyszli, to na 100% nie uwierzyliby, że tak szybko doszłeś. Wiem co mówię. Uwierz mi, niektórzy nie potrafią dojść nawet w godzinę! Raz spałam z takim ciamajdą, który…- mówiąc to usiadła na łóżku i pilniczkiem upiększała swoje paznokcie.
Nie sądzę, abyś chciała słuchać tej historii, o różnych jej klientach i ich zabawach. Sam nie chcę o tym opowiadać. Nawet nie wiele pamiętam z tego, bo automatycznie się wyłączam, gdy kobieta zaczyna mówić. To niestety taka wbudowana funkcja u facetów. Jednak jeśli trzeba potrafimy się skupić i usłyszeć około 90% treści, którą próbujecie nam przekazać. Gorzej ze zrozumieniem tego, ale nie mówmy o tym.
Kiedy zeszliśmy na dół, a w zasadzie jeszcze na schodach Honorata oznajmiła wszystkim: "Ja i Michał jesteśmy parą!" Wszyscy zaczęli nam bić brawo. Wtedy pomyślałem, że to niekoniecznie jest zły pomysł, aby być z nią. "Przecież ja też mogę na tym skorzystać."- pomyślałem. Niedługo potem wróciłem do domu, po drodze odprowadzając Honoratkę.
Następnego dnia również odbywała się jakaś impreza. „Moja dziewczyna” zjawiła się bardzo wcześnie rano co mnie zdziwiło i zdenerwowało, bo nie byłem wtedy w stanie funkcjonować, sama rozumiesz czemu. Oznajmiła mi, że zabieram ją na zakupy. W słowniku mężczyzn zakupy oznaczają wejście do sklepu po jakiś produkt, zapłacenie i wyjście. W przypadku dziewczyn definicja zakupów jest „nieco” bardziej rozbudowana. Tak więc po „małych zakupach”, trwających około cztery godziny i zawierających w sobie solarium, kosmetyczkę, fryzjera oraz kupno wyzywającego stroju dla Horatki, poszliśmy do niej. Ubrałem wybrane przez nią ciuchy i zacząłem ponad godzinne wyczekiwanie na Honoratę. Kiedy była gotowa ruszyliśmy na imprę.
Tak był niemal codziennie tego maja. Potem na chwilę szkoła i wakacje. Przez te 2 miesiące z nią niemal zatraciłem siebie samego. Moje życie obróciło się o pełne 180 stopni. Po wakacjach wróciłem będąc zupełnie innym człowiekiem. Stałem się takim dupkiem jak wszyscy inni chłopacy naokoło mnie. Uważałem moją dziewczynę za kogoś idealnego, już prawie nie pamiętałem dnia, od którego wszystko się zaczęło. Trwało by to pewnie do dziś gdyby nie ty. Pamiętasz? To było pod koniec października. Wtedy właśnie wróciłaś z podróży dookoła świata. Pamiętam jakby to było dzisiaj. Przyszedłem na lekcję i zobaczyłem na korytarzu grupkę dziewczyn. Myślałem, że środku między nimi stoi moja dziewczyna, ale to byłaś ty. Przez parę sekund stałem i patrzyłem na ciebie jak jakiś cud. Byłaś zupełnie innym stworzeniem niż Honorata. Sportowe ciuchy, trampki, baseball'ówka plus zero makijażu i królowa plastiku, wiecznie w różowym i obcisłym. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Czyżbym się zakochał? Normalnie odpowiedziałbym tak. Jednak po spędzeniu wielu chwil w towarzystwie Honoraty i ludzi takich jak ona, stwierdziłem, że miłość od pierwszego wejrzenia nie istnieje, a to co teraz czuje, choć może przypominać miłość, to nią nie jest. Bo przecież, ta dziewczyna nie ma nic gustu, wygląda jak jakiś dresiarz i pewnie nigdy na oczy nie widziała szczotki do włosów. Walczyłem z tym uczuciem wewnątrz siebie, dopóki przy moim boku nie pojawiła się Horatka. Spojrzała na mnie potem na ciebie i przyssała się do moich ust. Wiedziałem, że w ten sposób daje mi znać, że mam dziewczynę i nie mam prawa choćby patrzeć, choćby myśleć o jakimkolwiek osobniku płci żeńskiej. Zawsze robiła mi tak, kiedy patrzyłem na inną. Często dodawała słowa: "No chyba nie chcesz, żeby wszyscy poznali twój mały sekrecik?". Zrozumiałem ten znak i starałem się zapomnieć. Starałem się, bo przeważnie w stu procentach to działało, ale tym razem było o wiele wiele trudniej. Z dnia na dzień stawałaś się coraz piękniejsza w moich oczach, a ja z dnia na dzień coraz bardziej zaprzeczałem tej myśli. Z dnia na dzień coraz gorzej się dogadywałem z moją dziewczyną, a ona z dnia na dzień coraz bardziej stawała się zazdrosna i z dnia na dzień wymyślała dla mnie coraz to cięższe tortury. Z dnia na dzień coraz częściej się kłóciliśmy. Było ciężko, ale jakoś wytrzymaliśmy do naszej rocznicy. Tego dnia znowu była impreza u Gucia, a my mieliśmy być specjalnymi gośćmi. Postanowiłem kupić jakieś kwiaty dla niej, więc wybrałem się do kwiaciarni. Szłedłemprzez park, kiedy usłyszałem czyjś śmiech. Zakradłem się do krzaków i patrząc z ukrycia zobaczyłem ciebie, Darka i Kasię. Skakaliście przez spryskiwacze głośno się śmiejąc. Wtedy przejrzałem na oczy.
Pobiegłem jak poparzony do domu, rzuciłem się na łóżko i najnormalniej w świecie zacząłem płakać. Wiem, że to może wydawać ci się dziwne, że ci to mówię, bo faceci przez swój honor nie mówią o takich rzeczach, ale ja chcę być z tobą w stu procentach szczery. Spędziłem dobre 15 minut leżąc twarzą na poduszce, kiedy usłyszałem dźwięk SMSa. Moja dziewczyna domagała się mojego natychmiastowego przybycia. Pozbierałem się i ruszyłem w stronę jej domu.
Choć na zewnątrz wyglądałem na zadowolonego, w środku byłem kłębkiem bijących się ze sobą sprzecznych myśli. Cały czas zastanawiałem się nad moim życiem, nad tym kim byłem i kim się stałem i co najważniejsze kim chcę być. Jedno wiedziałem na pewno: tak dalej być nie może.
Wewnętrzna walka trwała jeszcze parę tygodni. W końcu jednak stwierdziłem, że jakiekolwiek konsekwencje by to nie miało muszę z nią zerwać. Czekałem na idealną okazję, która szybko się pojawiła. Było to 4 dni temu. Impreza u Fagasa. Chyba nie muszę mówić co się stało, bo tą historią żyje całe nasze miasteczko.
Myślałem, że po tym jak z nią zerwę po prostu powie to, czego przez dłuższy czas się obwiałem, ale jeszcze tego nie zrobiła. Jest mi z tym dziwnie źle, bo czuję, że wolałbym mieć to za sobą. Myślałem, że ona tylko czeka na to aby mnie upokorzyć, ale ona tego nie zrobiła. Myślałem, że czeka na dobrą okazję, ale ona chce do mnie wrócić. Była dzisiaj pod hotelem. Mówiła, że mi wybacza i że nie pozwoli mi oszukiwać samego siebie i że nie mogą uciec przed miłością. Jednak ja jestem pewny czego chcę. I na pewno nie jest to dalsza męka z Honoratą.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tak więc jest. I tak przy okazji chciałabym coś wyjaśnić, chociaż wiem, że tego nie chcecie czytać, ale trudno ;D Otóż ten rozdział i ogólnie postać Honoraty nie jest przypadkowa. Tak, jest to nawiązanie do Honoraty Skarbek. Jak widać po treści opowiadania nie należę do jej fanów. Nie mam zamiaru się tu o niej rozpisywać i wgl ale piszę to, żeby nie było niedomówień. A co do tytułu tego działu: pasuje głównie ze względu na to, że jest piosenka Honey o tej nazwie. A wy?? Co myślicie o Honoracie Honey Skarbek??
Wiadomo, że początki maja zawsze są grube. Wiadomo- długi weekend każdego zmienia w imprezową bestię. Ja przeważnie trzymałem się od dzikich melanżów z daleka, co było zasługom rodziców, którzy wychowywali mnie silną ręką. Jednak wtedy nawet oni kazali mi się rozerwać „tak na dobry początek lata, bo w końcu już jesteś prawie dorosły”. Tak więc zabrałem się z najlepszymi kumplami na imprezę do starszego kolegi, Gucia. Oprócz nas wbiło do niego ze sto innych osób. Alkohol, zioło- dla wszystkich to było normalne, lecz mnie to przerażało. Koledzy szybko odlecieli w stronę wiecznie szczęśliwej krainy jak większość balangowiczów. Ja czułem się nieco nieswojo. Inni też patrzeli na mnie jak na kosmitę. Znaczy tak patrzeli na mnie faceci. Dziewczyny, powiem wprost, bo to żadną tajemnicą nie jest, śliniły się na mój widok. Te, które były czyste od alkoholu i prochów, bały się podejść, resztą się nie interesowałem, bo one by nawet nie pamiętały, że z nimi gadałem. Jednak w połowie imprezy wyczaiła mnie pewna utleniana blondynka. Honorata. Nie była niczym napruta, przynajmniej tak mi się wydawało. Zaczęła prowadzić ze mną prostą, niewinną gatkę. Gdy tak rozmawialiśmy, ktoś z podwórka wrzasnął, że chce wznieść toast, z jakiejś tam okazji. Więc wszyscy, ja też wypiliśmy po szklance jakiegoś tam drinka. Potem ona zaczęła mnie upijać. Nieźle jej to wychodziło, bo już po pierwszym kielichu nieźle zaczęło mi szumieć w głowie i po prostu jej uległem. Około północy poszliśmy po schodach do góry do jakiegoś pustego pokoju. Wtedy zaczęliśmy się całować. Niemal od razu cała się rozebrała. Nie powiem, że mi się wtedy to nie podobało. Było bardzo miło, do czasu gdy zaczęła ze mnie zrywać ubranie. Gdy moja koszulka była już na podłodze, a ona zaczęła dobierać się do moich spodni, nie wytrzymałem. Po prostu nie chciałem tego robić w tamtym momencie. Byłem bardzo nieśmiały i jeszcze nigdy nie byłem w podobnej sytuacji. Wytrzeźwiałem momentalnie. Odepchnąłem ją, a ona zdezorientowana zapytała: „Jakoś nagle ci się nie podobam czy co?”. Wtedy powiedziałem jej, że jestem prawiczkiem. Kiedy odpowiedziała, że jej to nie przeszkadza, i znowu zaczęła się do mnie dobierać, ponownie ją odepchnąłem. Wtedy zaczęła się na mnie wydzierać. Nigdy nie zapomnę wiązanki, jaką mnie wtedy obdarowała. Brzmiało to mniej więcej tak:
- A tobie co znowu!? Nie chcesz się ze mną ruchać?! Że niby co?! Za małe ma cycki jak dla takiego ciacha jak ty?! To może walnę sobie kolejną operację, a ty sobie spokojnie tutaj poczekasz, tak?! Oh! Wiedziałam, że nie mam się do ciebie przystawiać. Psiapsiuły ostrzegały mnie, że nowych się nie bierze już na pierwszej imprezie. Tacy jak ty zawsze są wybredni, zawsze im coś nie pasuje. Więc się pytam: Dupa za tłusta? Uda zbyt jędrne? Czy jeszcze coś innego? A może ty po prostu się boisz? Może masz tak małego Wacka, że go nawet pod lupą nie widać, hę? Daj tylko na nie go zerknę.
I ponownie zaczęła mnie napastować. Wtedy wyrwałem się i chciałem już wychodzić, ale ona powiedziała: „Nie radzę ci tego robić.” Wyczułem, że ma jakiś podły plan w stosunku do mnie. Nie myliłem się. Gdy się odwróciłem, zaczęła mi wszystko wyjaśniać.
- Ja ciebie tutaj nie zatrzymuję, ale gdybyś wyszedł, twoi koledzy mieli by niezły polew z tego, że uciekłeś z ramion miłości z podwiniętym ogonem. Pomyśl tylko: Michał uciekł od najlepszej laski w mieście, bo bał się o swoją paróweczkę, która nigdy nie była w żadnej bułeczce. Oj gadaliby, gadaliby. Ale ja ni pozwolę cię skrzywdzić.- mówiąc to położyła rękę na mojej klatce piersiowej i patrzała prosto w moje oczy z udawaną troską. Nie musiała tego robić. bo i tak wiedziałem, że chce mnie wykorzystać dla swych niecnych planów.-Dlatego kochany proponuje ci układ. I radzę ci, żebyś się zgodził i to bez zbędnego gadania. Jeśli chcesz, żebym dochowała tajemnicy, musisz zostać moim chłopakiem. Rozumiesz co to oznacza, nie? Trzymanie się za ręce, noszenie mojej torebki, przytulanie, płacenie za kosmetyczkę, solarium, zakupy i inne takie, tęskne spojrzenia, słodkie całusy i przede wszystkim wyprowadzanie mojej Coco chyba nie powinny sprawiać ci trudności, prawda?- spojrzała na mnie, a ja cały wystraszony tylko pokiwałem głową.- Dobrze. Myślę, że się zrozumieliśmy. A spróbuj tylko coś komuś powiedzieć, to obiecuję ci, że będzie wesoło. Nie koniecznie tobie, ale na pewno będzie. Tak więc posiedzimy tutaj jeszcze około 15 minut, bo jakbyśmy teraz wyszli, to na 100% nie uwierzyliby, że tak szybko doszłeś. Wiem co mówię. Uwierz mi, niektórzy nie potrafią dojść nawet w godzinę! Raz spałam z takim ciamajdą, który…- mówiąc to usiadła na łóżku i pilniczkiem upiększała swoje paznokcie.
Nie sądzę, abyś chciała słuchać tej historii, o różnych jej klientach i ich zabawach. Sam nie chcę o tym opowiadać. Nawet nie wiele pamiętam z tego, bo automatycznie się wyłączam, gdy kobieta zaczyna mówić. To niestety taka wbudowana funkcja u facetów. Jednak jeśli trzeba potrafimy się skupić i usłyszeć około 90% treści, którą próbujecie nam przekazać. Gorzej ze zrozumieniem tego, ale nie mówmy o tym.
Kiedy zeszliśmy na dół, a w zasadzie jeszcze na schodach Honorata oznajmiła wszystkim: "Ja i Michał jesteśmy parą!" Wszyscy zaczęli nam bić brawo. Wtedy pomyślałem, że to niekoniecznie jest zły pomysł, aby być z nią. "Przecież ja też mogę na tym skorzystać."- pomyślałem. Niedługo potem wróciłem do domu, po drodze odprowadzając Honoratkę.
Następnego dnia również odbywała się jakaś impreza. „Moja dziewczyna” zjawiła się bardzo wcześnie rano co mnie zdziwiło i zdenerwowało, bo nie byłem wtedy w stanie funkcjonować, sama rozumiesz czemu. Oznajmiła mi, że zabieram ją na zakupy. W słowniku mężczyzn zakupy oznaczają wejście do sklepu po jakiś produkt, zapłacenie i wyjście. W przypadku dziewczyn definicja zakupów jest „nieco” bardziej rozbudowana. Tak więc po „małych zakupach”, trwających około cztery godziny i zawierających w sobie solarium, kosmetyczkę, fryzjera oraz kupno wyzywającego stroju dla Horatki, poszliśmy do niej. Ubrałem wybrane przez nią ciuchy i zacząłem ponad godzinne wyczekiwanie na Honoratę. Kiedy była gotowa ruszyliśmy na imprę.
Tak był niemal codziennie tego maja. Potem na chwilę szkoła i wakacje. Przez te 2 miesiące z nią niemal zatraciłem siebie samego. Moje życie obróciło się o pełne 180 stopni. Po wakacjach wróciłem będąc zupełnie innym człowiekiem. Stałem się takim dupkiem jak wszyscy inni chłopacy naokoło mnie. Uważałem moją dziewczynę za kogoś idealnego, już prawie nie pamiętałem dnia, od którego wszystko się zaczęło. Trwało by to pewnie do dziś gdyby nie ty. Pamiętasz? To było pod koniec października. Wtedy właśnie wróciłaś z podróży dookoła świata. Pamiętam jakby to było dzisiaj. Przyszedłem na lekcję i zobaczyłem na korytarzu grupkę dziewczyn. Myślałem, że środku między nimi stoi moja dziewczyna, ale to byłaś ty. Przez parę sekund stałem i patrzyłem na ciebie jak jakiś cud. Byłaś zupełnie innym stworzeniem niż Honorata. Sportowe ciuchy, trampki, baseball'ówka plus zero makijażu i królowa plastiku, wiecznie w różowym i obcisłym. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Czyżbym się zakochał? Normalnie odpowiedziałbym tak. Jednak po spędzeniu wielu chwil w towarzystwie Honoraty i ludzi takich jak ona, stwierdziłem, że miłość od pierwszego wejrzenia nie istnieje, a to co teraz czuje, choć może przypominać miłość, to nią nie jest. Bo przecież, ta dziewczyna nie ma nic gustu, wygląda jak jakiś dresiarz i pewnie nigdy na oczy nie widziała szczotki do włosów. Walczyłem z tym uczuciem wewnątrz siebie, dopóki przy moim boku nie pojawiła się Horatka. Spojrzała na mnie potem na ciebie i przyssała się do moich ust. Wiedziałem, że w ten sposób daje mi znać, że mam dziewczynę i nie mam prawa choćby patrzeć, choćby myśleć o jakimkolwiek osobniku płci żeńskiej. Zawsze robiła mi tak, kiedy patrzyłem na inną. Często dodawała słowa: "No chyba nie chcesz, żeby wszyscy poznali twój mały sekrecik?". Zrozumiałem ten znak i starałem się zapomnieć. Starałem się, bo przeważnie w stu procentach to działało, ale tym razem było o wiele wiele trudniej. Z dnia na dzień stawałaś się coraz piękniejsza w moich oczach, a ja z dnia na dzień coraz bardziej zaprzeczałem tej myśli. Z dnia na dzień coraz gorzej się dogadywałem z moją dziewczyną, a ona z dnia na dzień coraz bardziej stawała się zazdrosna i z dnia na dzień wymyślała dla mnie coraz to cięższe tortury. Z dnia na dzień coraz częściej się kłóciliśmy. Było ciężko, ale jakoś wytrzymaliśmy do naszej rocznicy. Tego dnia znowu była impreza u Gucia, a my mieliśmy być specjalnymi gośćmi. Postanowiłem kupić jakieś kwiaty dla niej, więc wybrałem się do kwiaciarni. Szłedłemprzez park, kiedy usłyszałem czyjś śmiech. Zakradłem się do krzaków i patrząc z ukrycia zobaczyłem ciebie, Darka i Kasię. Skakaliście przez spryskiwacze głośno się śmiejąc. Wtedy przejrzałem na oczy.
Pobiegłem jak poparzony do domu, rzuciłem się na łóżko i najnormalniej w świecie zacząłem płakać. Wiem, że to może wydawać ci się dziwne, że ci to mówię, bo faceci przez swój honor nie mówią o takich rzeczach, ale ja chcę być z tobą w stu procentach szczery. Spędziłem dobre 15 minut leżąc twarzą na poduszce, kiedy usłyszałem dźwięk SMSa. Moja dziewczyna domagała się mojego natychmiastowego przybycia. Pozbierałem się i ruszyłem w stronę jej domu.
Choć na zewnątrz wyglądałem na zadowolonego, w środku byłem kłębkiem bijących się ze sobą sprzecznych myśli. Cały czas zastanawiałem się nad moim życiem, nad tym kim byłem i kim się stałem i co najważniejsze kim chcę być. Jedno wiedziałem na pewno: tak dalej być nie może.
Wewnętrzna walka trwała jeszcze parę tygodni. W końcu jednak stwierdziłem, że jakiekolwiek konsekwencje by to nie miało muszę z nią zerwać. Czekałem na idealną okazję, która szybko się pojawiła. Było to 4 dni temu. Impreza u Fagasa. Chyba nie muszę mówić co się stało, bo tą historią żyje całe nasze miasteczko.
Myślałem, że po tym jak z nią zerwę po prostu powie to, czego przez dłuższy czas się obwiałem, ale jeszcze tego nie zrobiła. Jest mi z tym dziwnie źle, bo czuję, że wolałbym mieć to za sobą. Myślałem, że ona tylko czeka na to aby mnie upokorzyć, ale ona tego nie zrobiła. Myślałem, że czeka na dobrą okazję, ale ona chce do mnie wrócić. Była dzisiaj pod hotelem. Mówiła, że mi wybacza i że nie pozwoli mi oszukiwać samego siebie i że nie mogą uciec przed miłością. Jednak ja jestem pewny czego chcę. I na pewno nie jest to dalsza męka z Honoratą.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tak więc jest. I tak przy okazji chciałabym coś wyjaśnić, chociaż wiem, że tego nie chcecie czytać, ale trudno ;D Otóż ten rozdział i ogólnie postać Honoraty nie jest przypadkowa. Tak, jest to nawiązanie do Honoraty Skarbek. Jak widać po treści opowiadania nie należę do jej fanów. Nie mam zamiaru się tu o niej rozpisywać i wgl ale piszę to, żeby nie było niedomówień. A co do tytułu tego działu: pasuje głównie ze względu na to, że jest piosenka Honey o tej nazwie. A wy?? Co myślicie o Honoracie Honey Skarbek??
Rozdział nawet fajny. Spodziewałam się czegoś innego ale ok. Czekam na następny. A co do Honoraty to też jej nie lubię.
OdpowiedzUsuńOMG . Masz TALENT . !!! Proszę postaraj się pisać częściej . Byłabym bardzo wdzięczna . Justin Bieber jakie to piękne słowa niech pojawią się jak najszybciej w tym bloggu . Jestem BELIEBER<3
OdpowiedzUsuńWięc chyba mnie rozumiesz . : D Megga, megga blogg .: ) Natasha .
dzięki za miły komentarz :* mam też wrażenie że jesteś nowym "obserwującym bloga" za co bardzo dziękuję. w zamian postaram się siąść do nowego rozdziału za chwilę. mam już kawałek zobaczymy jak mi dalej pójdzie.... TRZYMAJCIE ZA MNIE KCIUKI !!! pliissss!!!
Usuń